niedziela, 3 marca 2019



RECENZJA „Maszyna szczęścia” Katie Williams

O książce:
Data wydania: 27 lutego 2019
Liczba stron: 330
Kategoria: literatura piękna
Wydawnictwo: Edipresse

Opis książki:
Gdyby maszyna była w stanie podać ci przepis na szczęście, który mógłby ci się jednak nie spodobać, czy

zrobiłbyś test?
Jedz więcej mandarynek. Rozwiedź się z żoną. Odetnij sobie palec wskazujący prawej dłoni. Zalecenia maszyny szczęścia często bywają zaskakujące, ale w 99,97% gwarantują, że będziesz szczęśliwszy. Pearl pracuje dla firmy Apricity – a więc zawodowo zajmuje się szczęściem. Jej nastoletni syn, Rhett, zdaje się czerpać zadowolenie z bycia nieszczęśliwym. Gdyby tylko Pearl zdołała go przekonać, aby wykonał test Apricity... Ta ostrzegawcza, drwiąca i przezabawna opowieść o postępie technologicznym stanowi zarazem ostre jak brzytwa przedstawienie najmroczniejszych głębi ludzkiej psychiki.”


Moja opinia:
„Maszyna szczęście” to powieść, której akcja rozgrywa się w 2035 roku. Książka jest wysypem nowoczesnych technologii, o których jeszcze nie mamy pojęcia. Jednym z najbardziej popularnych wynalazków jest maszyna szczęścia. Poniekąd mnie to nie dziwi, gdyż technologia mimo wszystko często oddala od siebie ludzi, zamykamy się w swoich wirtualnych światach i wbrew pozorom – im ktoś jest bliżej, tym nam do niego dalej.

Wracając do maszyny szczęścia, która jest naprawdę dopracowanym wynalazkiem z tej powieści – to urządzenie pozwala na osiągnięcie szczęścia, czyli tego, czego w życiu najbardziej pragniemy. Ciekawe, prawda?

Główną bohaterką jest Pearl, kobieta, która zajmuje się właśnie pracą przy tej maszynie. Jej syn jest niespotykanym człowiekiem, bowiem jest osobą nieszczęśliwą, która nie chce dać sobie pomóc, nie chce dać się zbadać, dlaczego? Miałam mieszane uczucia do relacji matki z synem, nie rozumiałam czemu kobieta usilnie próbuje nakłonić Rhetta na badanie. Moim zdaniem, zachowanie chłopaka było zrozumiałe. Jak bardzo możemy zaufać technologii w sferze naszych uczuć, tego co pragniemy?

Książka jest bardzo pomysłowa, ma wielki potencjał, ciekawe postacie, niemniej, na tym plusy się kończą. Wykonanie bardzo zawiodło, gdyż powieść sama w sobie jest bardzo poplątana, trudna w odbiorze. Wielokrotnie się gubiłam i spotykałam się z myślą, że już zupełnie nie wiem, o co w tej historii chodzi.

Trochę szkoda, bo opis naprawdę mnie porwał, jednak brak dynamiki i zbyt wiele pobieżnie poruszonych wątków sprawiły, że książka po prostu do mnie nie trafiła i niestety, nie podobała mi się.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Popularne posty